Pro-People
www.pro-people.pl.tl
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj
Forum Pro-People Strona Główna
->
Na poważnie
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Aktualności i sprawy organizacyjne
----------------
Regulamin
Tablica ogłoszeń
Skargi, zażalenia, pochwały...
Wydarzenia i najnowsze wiadomości
Nie wiesz gdzie coś zamieścić?
Pro-People
----------------
O co kaman?:)
Masz pomysły?
Akcje
Nasze akcje
Nasza twórczość
----------------
Literatura
Obrazy, fotografia
Inne
Podyskutujmy :)
----------------
Na poważnie
Hyde park
Społeczeństwo:)
----------------
Przedstaw się!
Coś o nas
Inspiracje i hobby
----------------
Dział "Inspiracje"
Literatura, artykuły, teksty piosenek
Muzyka
Sport
Sztuka
Gry
Artyści
Ciekawe strony www
Filmy, teledyski
Seriale
Wszelkie forumowskie gry i zabawy :)
Inne
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Martina
Wysłany: Sob 20:57, 19 Kwi 2008
Temat postu:
No tu muszę przyznać, że moich przyjaciół traktuje inaczej niż obcych. Ale czy to kogoś dziwi? To normalne, że osoby, z którymi łączą nas więzi emocjonalne są dla nas "na pierwszym miejscu".
Na początku pomogę przyjacielowi (wyjątek: jeśli będzie zagrożenie czyjegoś życia np, w wypadku samochodowym). Ale staram się zawsze podać rękę obcemu jeśli tego potrzebuje i ,co czasami nawet jest ważniejsze, - tego chce.
Jak rozumiem każdy inny wszyscy równi?
Do tej sprawy nie podeszłam zbyt głęboko bowiem dla mnie to jest oczywiste, że każdy: biedny, stary, młody, gej, trans, kobieta, mężczyzna, dziecko, murzyn, Niemiec, Azjata są ludźmi i mają takie same prawa jak ja i nie muszę się ich bać, obawiać, wstydzić czy co tam jeszcze bo skoro ja ich nie atakuje albo coś takiego to oni nie mają prawa robić tego mnie.
Artur
Wysłany: Wto 20:43, 05 Lut 2008
Temat postu:
Reptilia napisał:
Pewnie, że powinno się pomóc bardziej potrzebującemu. (...)
Chyba trochę niefortunnie sformułowałem zagadnienie, bo nie zawsze decydujące musi być to, kto bardziej potrzebuje pomocy (według naszej oceny). W rzeczywistości wybór zależy od konkretnej sytuacji (w tym ludzi, uczuć i emocji z nią związanych), naszego podejścia do życia (w tym m.in. zasad i przekonań) oraz tego, co chcemy w efekcie osiągnąć.
Zatem chodziło mi o to, czy kierując sie jakimś kryterium podczas dokonywania wyboru stosujecie je w równym stopniu wobec osób bliskich jak i zupełnie nieznanych.
Reptilia
Wysłany: Nie 22:13, 03 Lut 2008
Temat postu:
Artur napisał:
Czyli rozumiem, że gdybyś została poproszona o pomoc przez dwie osoby, bliską i zupełnie nieznaną, i gdybyś mogła w danej chwili udzielić pomocy tylko jednej z nich, to dokonując wyboru kierowałabyś się przede wszystkim tym, która z nich bardziej tej pomocy potrzebuje a dopiero później tym, która jest ci bliższa.
Pewnie, że powinno się pomóc bardziej potrzebującemu. Myślę, że tak bym postąpiła i nie kierowałabym się uczuciami, jednak nie jestem w takiej sytuacji i nie mogę powiedzieć, co bym zrobiła. Wiem jedynie co byłoby lepsze.
Artur
Wysłany: Nie 12:07, 03 Lut 2008
Temat postu:
Bakalia napisał:
Każdy jest równy,bo każdy jest taki sam.
Ciekaw jestem co rozumiesz przez "każdy jest taki sam"? Wprawdzie początek hasła brzmi "każdy inny", ale człowieka można rozpatrywać na różnych poziomach, więc może jest to tylko pozorna sprzeczność.
Bakalia napisał:
Człowiek jako istota w pełni myśląca,mająca przewagę nad innymi stworzeniami jest wyjątkowa.
Czy mogłabyś wyjaśnić szerzej, co rozumiesz przez tę przewagę? Czy ta wyjątkowość człowieka oznacza, że stoi on wyżej od innych żyjących istot?
Bakalia napisał:
Nie wiem skąd taki pomysł,że rodzina miałaby być "równiejsza";wiadomo,jest nam bliższa,bo coś tam razem się przeżyło (...)
Czyli rozumiem, że gdybyś została poproszona o pomoc przez dwie osoby, bliską i zupełnie nieznaną, i gdybyś mogła w danej chwili udzielić pomocy tylko jednej z nich, to dokonując wyboru kierowałabyś się przede wszystkim tym, która z nich bardziej tej pomocy potrzebuje a dopiero później tym, która jest ci bliższa.
PS. Co to takiego to "ludzkie zło"?
Bakalia
Wysłany: Pią 20:37, 01 Lut 2008
Temat postu:
Jako,że nie pisałam jeszcze w tym temacie..
Każdy jest równy,bo każdy jest taki sam.
Człowiek jako istota w pełni myśląca,mająca przewagę nad innymi stworzeniami jest wyjątkowa.Każdy z tych 6 mld jest wyjątkowy. Bo posiada
rozum
. Nie po to zostaliśmy nim obdarzeni,żeby niszczyć siebie nawzajem. Można powiedzieć,że wszyscy stoimy na tym samym gruncie,dlatego wojny dot. rzekomej "inności" nie mają sensu.Tak jak wszystkie zbrojne ataki właściwie.Przecież w praktyce prędzej czy później każdego dotknie "ludzkie zło".
Artur napisał:
A jeśli już zahaczyliśmy o przyjaciół, to jak to wygląda w kontekście tematu - czy rodzina i przyjaciele są dla was równiejsi od innych, czy może mimo wszystko tak samo równi?
A co równość ma tu do rzeczy? To kwestia przywiązania i...tyle właściwie.Nie wiem skąd taki pomysł,że rodzina miałaby być "równiejsza";wiadomo,jest nam bliższa,bo coś tam razem się przeżyło i to coś spowodowało ,że mamy z nimi lepszy kontakt niż z przypadkowo napotkaną osobą,no,ale to przecież logiczne.Chyba...
Nutella
Wysłany: Pią 8:29, 01 Lut 2008
Temat postu:
Artur napisał:
A jeśli już zahaczyliśmy o przyjaciół, to jak to wygląda w kontekście tematu - czy rodzina i przyjaciele są dla was równiejsi od innych, czy może mimo wszystko tak samo równi?
Tak samo... tzn może znaczą dla mnie więcej, czy wolę spędzać z nimi czas, bo się lepiej dogadujemy ze sobą, ale na pewno nie uważam ich za lepszych ludzi od innych.
Artur
Wysłany: Czw 23:35, 31 Sty 2008
Temat postu:
Reptilia napisał:
Chodziło mi o dobieranie przyjaciół i znajomych.
Tak myślałem, ale zapytałem dla pewności.
A jeśli już zahaczyliśmy o przyjaciół, to jak to wygląda w kontekście tematu - czy rodzina i przyjaciele są dla was równiejsi od innych, czy może mimo wszystko tak samo równi?
Nutella napisał:
poza tym kim my jesteśmy, żeby oceniać innych? lepszy i gorszy to względne pojęcia
No właśnie, tylko że niektórzy ludzie roszczą sobie do tego prawo nie dostrzegając tej względności, która jest ściśle związana z potrzebami danego człowieka i tym, co chce on w życiu osiągnąć, żeby być szczęśliwym.
Dziękuję za wasze wypowiedzi i cieszę się, że rozumiecie to hasło właśnie w ten sposób.
Zapytałem, bo w historii zdarzało się równanie ludzi zgodnie z zasadą "skoro jesteśmy równi, to należy nam się tyle samo tego, co mają inni" (niezależnie od tego, czy to coś było komuś potrzebne) podczas gdy bardziej sprawiedliwa jest zasada "skoro jesteśmy równi, to mamy takie samo prawo do bycia sobą, rozwoju oraz realizowania swoich potrzeb w dążeniu do własnego szczęścia".
Nutella
Wysłany: Czw 11:18, 31 Sty 2008
Temat postu:
Artur napisał:
Czyli jak dobrze rozumiem nie łączycie równości z posiadanymi umiejętnościami (nieważne, że ktoś robi coś lepiej) i dobrami (nieważne, że ktoś ma czegoś więcej), bo każdy jest równy już tylko z racji tego, że jest człowiekiem, czy tak?
Tak...
no bo na przykład jednemu zależy na karierze i pieniądzach, i dajmy na to jest szefem wielkiej firmy, a drugi ma szczęśliwą rodzinę, wychowuje piątkę dzieci czy coś.
inny przykład, jedna osoba umie świetnie taką fizykę, wygrywa konkursy i tak dalej, a druga potrafi wysłuchiwać różnych ludzi, pocieszać ich i dawać same dobre rady, ma mnóstwo przyjaciół...
i która umiejętność jest ważniejsza i więcej znacząca? i który osiągnął więcej? tego się nie da ocenić tak tylko pod jednym względem, dla różnych ludzi różne rzeczy są najważniejsze i ocenianie i porównywanie ich.. no... tego się nie da
poza tym kim my jesteśmy, żeby oceniać innych? lepszy i gorszy to względne pojęcia
Ewador
Wysłany: Czw 6:11, 31 Sty 2008
Temat postu:
Artur napisał:
Czyli jak dobrze rozumiem nie łączycie równości z posiadanymi umiejętnościami (nieważne, że ktoś robi coś lepiej) i dobrami (nieważne, że ktoś ma czegoś więcej), bo każdy jest równy już tylko z racji tego, że jest człowiekiem, czy tak?
Dokładnie mi o to chodziło
Reptilia
Wysłany: Śro 21:49, 30 Sty 2008
Temat postu:
Chodziło mi o dobieranie przyjaciół i znajomych.
Artur
Wysłany: Śro 21:23, 30 Sty 2008
Temat postu:
Reptilia napisał:
(...) przy ocenie ludzi kieruję się przede wszystkim charakterem. (...)
Czy ma to jakiś wpływ na równość ludzi o innych charakterach, czy jest to raczej metoda dobierania przyjaciół i znajomych?
Reptilia
Wysłany: Śro 21:04, 30 Sty 2008
Temat postu:
Dla mnie nie ma znaczenia czy ktoś jest biedny, nieporadny czy mało zdolny, przy ocenie ludzi kieruję się przede wszystkim charakterem. ^^ Każdy ma takie same prawa i w obliczu śmierci Bóg nie będzie nas rozliczać z zarobionych pieniędzy i zdobytych pucharów tylko z naszych uczynków. ^^
Artur
Wysłany: Śro 20:14, 30 Sty 2008
Temat postu:
Czyli jak dobrze rozumiem nie łączycie równości z posiadanymi umiejętnościami (nieważne, że ktoś robi coś lepiej) i dobrami (nieważne, że ktoś ma czegoś więcej), bo każdy jest równy już tylko z racji tego, że jest człowiekiem, czy tak?
Nutella
Wysłany: Śro 13:22, 30 Sty 2008
Temat postu:
że... nie można powiedzieć że ktoś jest gorszy albo lepszy od ciebie [ciekawe na jakiej podstawie tacy, którzy twierdzą odwrotnie, oceniają ludzi
], ale też że każdy człowiek ma prawo do zachowywania się jak chce [tzn oczywiście jeśli nie szkodzi innym] i własnego gustu i poglądów.
Reptilia
Wysłany: Śro 11:58, 30 Sty 2008
Temat postu:
Ja to rozumiem tak, że każdy ma równe prawa i każdego powinniśmy traktować tak samo bez względu na to jaki ma kolor skóry, orientację, styl etc.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
deoxGreen v1.2 // Theme created by
Sopel stylerbb.net
&
programosy.pl
Regulamin