Pro-People
www.pro-people.pl.tl
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj
Forum Pro-People Strona Główna
->
Na poważnie
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Aktualności i sprawy organizacyjne
----------------
Regulamin
Tablica ogłoszeń
Skargi, zażalenia, pochwały...
Wydarzenia i najnowsze wiadomości
Nie wiesz gdzie coś zamieścić?
Pro-People
----------------
O co kaman?:)
Masz pomysły?
Akcje
Nasze akcje
Nasza twórczość
----------------
Literatura
Obrazy, fotografia
Inne
Podyskutujmy :)
----------------
Na poważnie
Hyde park
Społeczeństwo:)
----------------
Przedstaw się!
Coś o nas
Inspiracje i hobby
----------------
Dział "Inspiracje"
Literatura, artykuły, teksty piosenek
Muzyka
Sport
Sztuka
Gry
Artyści
Ciekawe strony www
Filmy, teledyski
Seriale
Wszelkie forumowskie gry i zabawy :)
Inne
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Sheila
Wysłany: Śro 0:51, 12 Gru 2007
Temat postu:
Oj, chyba na mnie nakrzyczycie. Zaznaczam tylko, że wszystko poniżej jest moim prywatnym, wielokrotnie przemyślanym zdaniem.
Ja jestem WIELKĄ przeciwniczką ideologicznej abstynencji, weganizmu i tym podobnych pomysłów.
Uważam, że wegetarianizm/weganizm/frutarianizm są sprzeczne z naturą człowieka, który jest stworzeniem wszystkożernym. I nie trzeba tu patrzeć na samą historię homo sapiens od kiedy wylazł z jaskini. Morfologia i anatomia naszych organizmów mówi sama za siebie.
Ideologiczna abstynencja może być OK dla kogoś, kto alkoholu spróbował i wie, że nie przepada, lub też dla kogoś, kto miał z alkoholem bliskie "przygody" w rodzinie. Robienie jednak całkowitego abstynenta z kogoś, kto w życiu nie łyknął piwa, bo sXe jest fajny, bo koleżanka nie pije to ja też nie, bo mama nie kazała, bo czyjś bóg zabronił może być niebezpieczne. Wiadomo, że to, co zakazane, najbardziej kusi. Często w takich wypadkach następuje efekt "spuszczenia ze smyczy" i delikwent pochłania wszystko w dowolnych ilościach.
Zabawa bez procentów... zabawa to od towarzystwa zależy, a nie od procentów. Mnie obojętnie jest. Lubię się napić na imprezie, nawet czasem spić, ale "lubię" nie znaczy, że "muszę" (a i tak rzadko imprezuję). Do "zgonu" spiłam się raz. Poznałam swoją granicę i uznałam, że ten raz na jeden żywot wystarczy
Lubię wypić piwo 2-3 razy w miesiącu, pewnie nie wiecie nawet, jak to dobrze wpływa na pracę nerek. Lubię po burżujsku wychyić lampkę wina do kolacji. Lubię nawet obalić bełt w parku z kumpelą, kiedy nas najdzie ochota.
Kiedy idę do baru zamawiam piwo, bo mi smakuje, a nie dlatego, że są w nim procenty. Piwo to jedna z najwcześniejszych zdobyczy cywilizacji. Fermentację preprowadzano, by napój się szybko nie zepsuł (w Babilonii mieli przecież niezłe upały) a nie po to, by mieć się czym odurzać.
Poza tym ideologiczne niepicie przyczynia się do budowania stereotypów: my - trzeźwi, oni - pijacy. Pijaczką bynajmniej nie jestem, ale było mi okropnie przykro jak ktoś, komu z dobrej woli chciałam postawić drinka na urodzinach koleżanki warknął "Dzięki, nie potrzebuję procentów, żeby się dobrze bawić", taksując mnie i mój pół pełny kufel, który sączyłam od godziny
Martina
Wysłany: Wto 22:34, 11 Gru 2007
Temat postu:
Dzisiaj w szkole widziałam chłopaka z namalowanym x na ręce
Martina
Wysłany: Pią 22:19, 30 Lis 2007
Temat postu:
Ja tak ostatnio zauważyłam obserwując moich znajomych, że po narkotyki często sięgają osoby, które mają problemy, które które wydają się im wielkie. Tak jak powiedział to Tygrysek dają stan 'polepszenia życia' tylko na chwilę.
A te "na chwilę" później rodzi kolejne problemy.
Tygrys
Wysłany: Pon 16:30, 26 Lis 2007
Temat postu:
nie zawsze domowe sposoby są najlepsze.
Narkotyki dają stan 'polepszenia życia' tylko na chwilę, i to w nich sądzę uzależnia
fajki uspokajają jakoś, a alkohol to rozrywka ;]
Manna
Wysłany: Nie 14:24, 25 Lis 2007
Temat postu:
A mnie ostatnio rodzice trochę nawrócili
Bo stwierdzili, że niedługo będę jadła tylko ryż
a potem stwierdzę, że uzależniłam się od ryżu i nic nie będę jadła
.
W sumie to mają rację ;P
Bo tak jak teraz patrzę trochę przesadzałam
I z wielkim żalem muszę im przyznać rację.
Ale po narkotyki, papierosy i alkohol i tak nie mam zamiaru sięgać.
No i lekarstwa! Najlepsze i tak są domowe sposoby.
Bakalia
Wysłany: Czw 16:59, 15 Lis 2007
Temat postu:
"nooo, teoretycznie nie, bo są przyzwyczajeni do dymu "
W domu moich dziadków pali sie od zawsze,często ich odwiedzam,ale do tego smrodu nie przyzwyczaiłam się nigdy^^
Nie rozumiem,jak palenie może sprawiać satysfakcję.Narkotyki to jeszcze,one działają na psychikę,coś takiego powalonego w głowie ci się stwarza,myślisz,że dzięki nim polepszasz sobie życie.
Ale papierosy?
Rozwalasz sobie płuca,zawsze masz nieświeży oddech i żółte zeby. I co w tym jest ekscytującego? xD
Valentino
Wysłany: Czw 15:28, 15 Lis 2007
Temat postu:
nooo, teoretycznie nie, bo są przyzwyczajeni do dymu
ja palić tak szczerze nie mogę, bo mam taką niewielką wadę tchawicy ^^
Tygrys
Wysłany: Śro 15:54, 14 Lis 2007
Temat postu:
ale nie papierosy...ten dym mnie irytuje..śmierdzi wszystko później...a bierni palacze maja gorzej ;p
Sykuś
Wysłany: Wto 17:15, 13 Lis 2007
Temat postu:
Tygrys napisał:
no fajczenia też nie lubię... zwłaszcza jak mi starszyzna w domu kopci ;/
hmmm... ale przecież paliłaś : > Więc jak w końcu?
Tygrys
Wysłany: Wto 16:24, 13 Lis 2007
Temat postu:
no fajczenia też nie lubię... zwłaszcza jak mi starszyzna w domu kopci ;/
Manna
Wysłany: Wto 9:19, 13 Lis 2007
Temat postu:
Ja jakoś nigdy nie patrzyłam inaczej na tych co piją, ale na tych co palą XD bo ich picie mi nie szkodzi za to dym papierosowy to już coś co mnie drażni.
Sykuś
Wysłany: Pon 20:15, 12 Lis 2007
Temat postu:
Impreza bez "Seks, dragi, rap" nie jest imprezą ; >
Tygrys
Wysłany: Pon 20:03, 12 Lis 2007
Temat postu:
no właśnie..ja potrafię bawić się bez %% też... czasami wypiję ze znajomymi, by oblać jakieś święto albo po prostu dlatego ze nie widziałam ich bardzo długo ;]
Nutella
Wysłany: Pon 18:20, 12 Lis 2007
Temat postu:
Tygrys napisał:
Mam wrażenie czasami ze abstynenci na tych co spożywają alkohol na imprezach patrzą tak jakby chcieli im powiedzieć 'jesteśmy lepsi bo potrafimy bawić się bez %%'
No cóż... to jest głupie... w ogóle uznawanie się za lepszych jest głupie...
Niech sobie piją ludzie na imprezach, jak chcą... byle bez przesady...
Tygrys
Wysłany: Pon 18:17, 12 Lis 2007
Temat postu:
hymm no więc i ja się wypowiem.
Szczerze nie słyszałam o tym wcześniej, poglądy również mi się podobają
tu cytat:
'Nie wiem jak Ty, ale ja śmiem twierdzić, że nałóg jest zły, bo trzyma na uwięzi'
Nie od wszystkiego można się uzależnić. z tymi punkami, mam trochę inne zdanie.
Mam wrażenie czasami ze abstynenci na tych co spożywają alkohol na imprezach patrzą tak jakby chcieli im powiedzieć 'jesteśmy lepsi bo potrafimy bawić się bez %%'
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
deoxGreen v1.2 // Theme created by
Sopel stylerbb.net
&
programosy.pl
Regulamin